Szkoła w sieci? Tak, ale pamiętajmy o higienie cyfrowej
–Nie można mówić o odpowiedzialnym podejściu do e-szkoły bez uwzględnienia w nim zagadnienia higieny cyfrowej – ostrzega Magdalena Bigaj, członkini zespołu badawczego, wiceprezeska Fundacji Dbam o Mój Zasięg.
Raport "Zdalne nauczanie a adopcja do warunków społecznych w czasie epidemii koronawirusa", którego organizatorami są Polskie Towarzystwo Edukacji Medialnej oraz wspomniana już Fundacja Orange oraz Fundacja Dbam o Mój Zasięg, dostarcza informacji, co myślą uczniowie, rodzice i nauczyciele o e-nauczaniu oraz jak poradzili sobie w nowej sytuacji. Polskie Towarzystwo Edukacji Medialnej, Fundacja Dbam o Mój Zasięg oraz Fundacja Orange przedstawiły właśnie wstępne wyniki badania. Pełny raport poznamy jesienią.
E-lekcje mniej atrakcyjne
Konieczność przejścia z nauczaniem do internetu uwidoczniła braki w dostępie do niezbędnego sprzętu komputerowego. Co czwarty badany rodzic i co trzeci nauczyciel musiał zainwestować w komputer, tablet czy słuchawki, a także dokupić dodatkowy transfer danych internetowych.

Uwagi na Messengerze
Jak wynika z badania nad zdalną edukacją, mocno zwiększyła się liczba nauczycieli, którzy zaczęli komunikować się z uczniami przy pomocy mediów społecznościowych. 40 proc. uczniów wskazało, że robili to często
Szybko okazało się także, jak ważny jest rozwój kompetencji cyfrowych. Aż 87,2 proc. Badanych nauczycieli oraz ponad połowa rodziców dopiero poznawała nowe narzędzia komunikacyjne, w tym komunikatory wideo, chaty, platformy e-learningowe czy grupy dyskusyjne. Co trzeci rodzic i blisko połowa nauczycieli uczyła się także obsługi sprzętu, którego wcześniej nie używali.
Warte odnotowania jest to, że nauczyciele komunikowali się z uczniami w sposób do nich dostosowany – 40 proc. badanych uczniów twierdziło, że nauczyciele komunikowali się z nimi co najmniej często za pośrednictwem mediów społecznościowych. Oczywiście, więcej o kompetencjach cyfrowych nauczycieli i uczniów będziemy mogli powiedzieć po dokładnej analizie danych, jednak już teraz widać wyraźne, że obie grupy badanych na pewno lepiej radzą sobie z obsługą sprzętu, aplikacji czy cyfrowych narzędzi służących do komunikacji.
dr hab. Grzegorz Ptaszek, Wydział Humanistyczny AGH w Krakowie, prezes Polskiego Towarzystwa Edukacji MedialnejCo więcej, 45 proc. nauczycieli czuło, że są przygotowani do prowadzenia zajęć zdalnie jedynie w małym lub umiarkowanym stopniu. Tylko 10 proc. czuła się w pełni przygotowana do e-pracy.
– Jeszcze przed pandemią spora część nauczycieli, nawet jeśli korzystała z nowych technologii, to ograniczała się raczej do wyświetlania uczniom filmów, prezentacji, a więc metod typowo podawczych. Są oczywiście nauczyciele, i z takimi mamy przyjemność pracować w fundacji, którzy aktywnie korzystają z wszelkich nowinek, aktywizując, inspirując i angażując uczniów do pracy zespołowej. Wciąż jednak są to wyjątki – przyznaje Łucja Kornaszewska-Antoniuk z Fundacji Orange.
Pandemia COVID-19, choć niewątpliwie motywowała do bardziej aktywnego korzystania z technologii, to w większości przypadków tylko utrwaliła dotychczasowe nawyki. Nauczyciele podczas e-zajęć najczęściej wyświetlali filmy, prezentacje oraz publikowali treści na stronie www lub blogu. Rzadziej organizowali quizy, korzystali z gier edukacyjnych i zachęcali do wspólnej pracy online.
Nauka sprzętu i aplikacji
Co trzeci rodzic musiał nauczyć siebie i dziecko obsługi dodatkowego sprzętu, którego wcześniej nie używał. 56,7 proc. w czasie pandemii dopiero poznawało lub pokazywało dzieciom nowe narzędzia komunikacyjne, jak m.in. komunikatory wideo, czaty czy platformy e-learningowe.
E-lekcje mało atrakcyjne
Wysyłanie przez nauczycieli materiałów do indywidualnej realizacji nie podobało się rodzicom. Wyniki badania nad zdalną edukacją są spójne z tymi, prowadzonymi przez Librus. 19 proc. pytanych przez portal odpowiedziało, że nauczyciele nie prowadzili w internecie lekcji na żywo.
Potrzeba kontaktu
Zdaniem ponad połowy – pytanych przez Librus – rodziców jednym z największych problemów uczniów był brak możliwości bezpośredniego kontaktu z nauczycielami. Centrum Cyfrowe, które o doświadczenia zapytało nauczycieli, wskazuje, że 40 proc. z nich narzekało na utrudniony kontakt z rodzicami.
Zmęczeni cyfrowo
65,3 proc. nauczycieli czuło się psychicznie gorzej w porównaniu do czasu sprzed zamknięcia szkół. Tylko co czwarty w ciągu ostatniego tygodnia przed badaniem nie odczuwał trudności w zasypianiu. Zdecydowana większość narzekała na brak energii, zdenerwowanie czy zły nastrój.
Zarwane noce
Co drugi nauczyciel oraz 34 proc. uczniów często nie dosypiało z powodu używania komputera lub smartfona. Dodatkowo 66 proc. uczniów korzystało z cyfrowych urządzeń i internetu tuż przez pójściem spać. Co czwarty zarywał noce.
To nie spodobało się uczniom. I choć większość rodziców (60 proc.) dobrze ocenia przygotowanie nauczycieli i szkół do prowadzenia e-lekcji, to co drugi uczeń ocenia je jako mniej atrakcyjne od tych przeprowadzanych w szkole.
– Pamiętajmy, że ta sytuacja nauczycieli zaskoczyła, większość uczyła się w boju i na własną rękę. W organizowanych przez nas webinariach na temat tego, jak prowadzić lekcje zdalnie, uczestniczyło 6 tys. nauczycieli. Krótkie filmy poradnikowe obejrzało 29 tys. internautów. Wiele organizacji pozarządowych prowadziło tego rodzaju działania wspierające, tak duża była potrzeba ze strony nauczycieli – przekonuje Łucja Kornaszewska-Antoniuk z Fundacji Orange.
Korepetycje z higieny cyfrowej
W czasie pandemii znacznie zwiększył się czas, który spędzamy przed ekranami komputerów czy smartfonów oraz w internecie. Prawe połowa uczniów oraz nauczycieli w dni robocze korzystała z internetu minimum 6 godzin dziennie (przed izolacją 5-7 proc.). Co trzeci nauczyciel oraz 28 proc. uczniów przez co najmniej 6 godzin dziennie logowało się do sieci także w weekendy.
– W czasie społecznej izolacji nowe technologie pozwalały nam utrzymywać ciągłość edukacji, pracy, kontaktu z innymi. Można było przypuszczać, że wiele osób w pewien sposób zostanie zmuszonych do spędzania większej ilości czasu przed ekranem. A w takiej sytuacji niemal nie do uniknięcia są symptomy braku higieny cyfrowej, takie jak przemęczenie nadmiarem informacji, rozdrażnienie czy niechęć do korzystania z internetu – tłumaczy Magdalena Bigaj.

Jeszcze mniej koncentracji
Co drugi uczeń czuł się przeładowany informacjami. Co trzeci odczuwał smutek, samotność i przygnębienie. Trudno im się też było skupić na e-lekcjach. 28 proc. podczas zajęć korzystało z portali społecznościowych, grało w gry, przeglądało internet w celach prywatnych lub pisało ze znajomym

Za dużo informacji
85 proc. nauczycieli często miało dość siedzenia przy komputerze. Zdecydowana większość czuła się przemęczona i przeładowana informacjami, a blisko 60 proc. miało potrzebę bycia niedostępnym.
I rzeczywiście, uczniowie, nauczyciele, ale też rodzice rozpoznali u siebie objawy nadużywania cyfrowych narzędzi: przemęczenie, przeładowanie informacjami, niechęć do korzystania z komputera i internetu oraz rozdrażnienie z powodu ciągłego używania technologii.
–Myślę, że pożytkiem płynącym z trudnego doświadczenia społecznej izolacji jest właśnie uświadomienie sobie przez wiele osób, również przez młodzież, że kontakt w sieci nie zastąpi nam relacji bezpośredniej z drugim człowiekiem. Ten czas nadmiaru bycia online był więc dla wielu korepetycjami z higieny cyfrowej – zwraca uwagę Magdalena Bigaj.
Relacje najważniejsze
Korepetycjami, które wiele uświadomiły. Jak wynika z badania, uczniowie tęsknią do bezpośrednich spotkań z rówieśnikami. Ponad połowa jest zdania, że ich relacje z kolegami były przed pandemią lepsze. Co piąty przyznaje się też do pogorszenia się relacji z wychowawcą.
Również nauczyciele tęsknią za bezpośrednimi spotkaniami z uczniami i kolegami z pracy. U wielu edukacja zdalna negatywnie odbiła się na sytuacji w domu.
Relacje rówieśnicze oraz relacje nauczyciel-uczeń są niezwykle ważne. Eksperci m.in. UNESCO apelują, by w zdalnej edukacji skupiać się przede wszystkim na potrzebach psychologicznych młodych, a dopiero w następnej kolejności na dydaktyce.
– Wakacje to dobry czas, by wyciągnąć wnioski z doświadczeń oraz z danych, których na temat zdalnej edukacji dostarczyło nasze i kilka innych badań – mówi Magdalena Bigaj.
W badaniu, przeprowadzanym online w maju i czerwcu tego roku, wzięły udział 34 szkoły podstawowe i ponadpodstawowe. Projektowi patronuje Wydział Studiów Edukacyjnych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Wydział Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego oraz Wydział Humanistyczny Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Więcej informacji na www.zdalnenauczanie.org .